Jak sprawić, żeby płeć przeciwna nas pożądała?
To pytanie zadajemy sobie od wieków. Na przestrzeni lat uczeni starali się wymyślić magiczny proszek lub płyn, dzięki któremu zaskarbimy sobie przychylność obiektu naszego pożądania. Pragnienia te są opisane już w mitach greckich. Wydawać by się mogło, że wraz z postępem nauki, prędzej czy później nauka potwierdzi lub zaprzeczy istnieniu takiej mikstury. Okazuje się że naukowcy doszli do ciekawych konkluzji badając właśnie mity, i zamiłowanie ludzi do otaczających nasz zapachów.
Gdzie występują feromony?
Feromony to występujące naturalnie w naturze substancje. Są one produkowane przez samce i samice ssaków. W okresie godowym zwierzęta są w stanie zlokalizować samice będące w rui. Ludzie są ssakami. Często zapominamy lub woleli byśmy w ogóle nie wiedzieć, że należymy do królestwa zwierząt. Trzeba pamiętać jednak, że posiadany przez nas zmysł węchu, ma też szereg innych bardziej praktycznych zastosowań, niż wąchanie kwiatków. Podczas zbliżenia z partnerką, nasze nozdrza rejestrują więcej, niż tylko zapach perfum, czy woń włosów. Feromony produkowane przez nasze ciała to prawdziwe zaszyfrowane wiadomości.
Co nam dają feromony?
W latach 80-tych ubiegłego wieku amerykańscy badacze odkryli, iż duże stężenie feromonów sprawia, iż jego atrakcyjność jest o wiele większa. Okazuje się, że ludzie nie zatracili pierwotnej funkcji zmysłu powonienia. Działa ona jeżeli dawka feromonu jest odpowiednia. Odkrycie syntetycznego feromonu trzy dekady temu to iście przełomowe odkrycie.
Badania wykazały, że stosowanie feromonu na co dzień, pozytywnie wpływa na odbiór przez przez płeć przeciwną. Nie chodzi tu wyłącznie o sferę miłosną. Feromony damskie lub męskie mogą delikatnie przechylić szalę przy załatwianiu spraw w urzędzie, jak i okażą się pomocne podczas bardziej romantycznego spotkania. Feromony to środek, który może zmienić nasze życie, dając nam delikatną przewagę właśnie wtedy kiedy jej potrzeba. Kto by pomyślał że nasze zwierzęce instynkty mogą nam pomagać, tysiąclecia po tym, jak zeszliśmy z drzew.